Pages Menu
Categories Menu

Posted by on paź 17, 2019 in Miasta, Patronat medialny, Retencja | 0 comments

Wody opadowe trzeba zatrzymać i wykorzystać

Wody opadowe trzeba zatrzymać i wykorzystać

90 procent wód opadowych w miastach jest odprowadzanych do systemów odpływowych. Naszym zadaniem jest zatrzymać je na miejscu i wykorzystać, mówili specjaliści obecni na 14.Konferencji “Wody opadowe – aspekty prawne, ekonomiczne i techniczne” w Poznaniu.

Na konferencję organizowaną przez firmę Abrys przyjechało do Poznania 120 ekspertów od zagospodarowania wód: przedstawiciele samorządów i świata nauki, projektanci infrastruktury, architekci krajobrazu. We współpracy między różnymi sektorami leży bowiem sukces zmian w tym zakresie.

Antropomorfizm

Człowiek przez stulecia zmieniał krajobraz w miastach, coraz bardziej zagęszczając zabudowę i regulując stosunki wodne. Wskutek tego dziś zmagamy się z wieloma problemami, które nie zawsze kojarzymy z wodną praprzyczyną, mówiła dr hab. inż. Anna Januchta-Szostak z Politechniki Poznańskiej i wymieniała: miejskie wyspy ciepła, susze, upały, podtopienia i powodzie, a także m.in. przeciążenia sieci kanalizacyjnej.

Pierwsze tendencje do odwrotu negatywnych zmian pojawiły się w miastach Europy Zachodniej jeszcze w latach 60. XX wieku. Wtedy dotyczyły głównie zagospodarowania terenów nadrzecznych, wcześniej wykorzystywanych industrialnie. W latach 80. wraz ze wzrostem świadomości ekologicznej dostrzeżono walory przyrodnicze wody i zwrócono większą uwagę na jej ochronę. Od początku XXI wieku pojawiła się praktyka zagospodarowywania wody w miejscu opadów. W niektórych krajach, np. w Niemczech, jest to nakaz prawny regulowany odpowiednią ustawą.

Dr Sebastian Szklarek z Europejskiego Regionalnego Centrum Ekohydrologii PAN, autor bloga “Świat Wody”, zwrócił uwagę na rozwiązania prawne, jakie mogą podnieść poziom zagospodarowania wód w miastach. Są to np. wyłączenie wód opadowych z definicji ścieków, wprowadzenie mocą ustawy Prawo wodne opłat “od deszczu” oraz powstanie wytycznych dotyczących adaptacji miasta do zmian klimatu.

źródło: Abrys Sp. z o.o

Polskie wdrożenia

Polskie miasta są na różnym etapie wdrażania strategii na rzecz zatrzymania wody w mieście. W Łodzi wprowadzane są w życie standardy opracowane przez Stowarzyszenie Architektury Krajobrazu, w Krakowie od wielu lat istnieją systemy finansowego wsparcia dla indywidualnych systemów retencyjnych, konkurs dla retencjonujących wodę mieszkańców rozpoczął w tym roku Wrocław, a Gdańsk, oprócz wielu inwestycji, np. w ogrody deszczowe może się pochwalić sporym udziałem mieszkańców w procesie decyzyjnym (poprzez panele obywatelskie podejmują oni decyzje).

Polskie przykłady były także prezentowane podczas konferencji. Mowa była m.in. o rozwiązaniach z Gdańska, Radomia i Zielonej Góry.

Berlin miastem gąbką

Uczestnicy konferencji mieli okazję zapoznać się z berlińskimi przykładami podczas wizyty studyjnej w stolicy Niemiec.

Obecnie, jak wszystkie duże miasta, Berlin zmaga się ze skutkami urbanizacji, wzmożonej przez zmiany klimatu. Chodzi o nadmierne i nawalne opady, niewystarczającą wydajność systemów kanalizacji deszczowej, a zatem zalewanie ulic i budynków, a także fale upałów, dające zjawisko miejskich wysp ciepła, skutkujące suszą, brakiem wody dla roślin i negatywnym wpływem na zdrowie mieszkańców.

By temu zapobiec, wprowadza się rozwiązania nazywane błękitno-zieloną infrastruktura. Ich celem jest zatrzymanie i wykorzystanie wody w maksymalnym stopniu w miejscu opadu. Mogą to być przepuszczalne nawierzchnie jezdni i chodników, zielone dachy, wiaty przystankowe, torowiska, pod którymi znajdują się instalacje rozsączające lub gromadzące i wykorzystujące wodę – do podlewania zieleni, spłukiwania toalet czy zasilania stawów retencyjnych. W obrębie zieleni miejskiej stosuje się rozwiązania typu niecek retencyjnych, do których napływa woda z jezdni poprzez specjalnie obniżone krawężniki, rowów bioretencyjnych i infiltracyjnych, a także tworzy ogrody deszczowe, do których odprowadzana jest woda.

W Berlinie 70% dachów garaży to dachy zielone, porosłe roślinnością, pochłaniające, a często tez retencjonujące wodę. W ten sposób ich użytkownicy nie muszą ponosić ogromnych opłat za deszczówkę. Każde nowo powstające osiedle, jak choćby odwiedzone przez uczestników konferencji osiedle w zatoce Rummelsburg, zbiera wodę z wszystkich dachów budynków mieszkalnych, garaży, chodników i jezdni.

Potsdammer Platz, centrum Berlina, przez które kiedyś przebiegał mur, dziś wypełnione jest budynkami biurowymi i mieszkalnymi w najwyższym standardzie. Rzecz jasna wykorzystuje się w nich potencjał wód opadowych, używając ich do systemów sanitarnych i podlewania zieleni. W 19 budynkach powierzchnia zielonych, biologicznie czynnych dachów to aż 12 tys m2. Pomiędzy nimi znajduje się 5 zbiorników retencyjnych o łącznej pojemności 2600m3, a z tego 900m3 jest zarezerwowanych na opady nawalne. Woda w nich oczyszczana jest systemem filtrów biologicznych i mechanicznych, dzięki czemu jest przejrzysta i w ciepłe dni przyciąga rzesze odwiedzających mieszkańców i turystów.

Autor relacji z konferencji: Kalina Olejniczak

Patronat medialny nad konferencją objął nasz portal:

 

 

 

 

Więcej informacji o sposobie zagospodarowania wód opadowych w Berlinie można znaleźć w poniższych artykułach:

Berlin program 1 000 zielonych dachów

Berlin wspiera zielone dachy – od 2019 program o wartości 1,5 miliona euro

 

Czym jest zielona infrastruktura – dachy zielone jako element zielonej infrastruktury w miastach

Ciekawy wywiad na temat idei „miasta gąbka”, która narodziła się w Chinach, skąd inspiracje czerpał m.in. Berlin, a z polskich miast Bydgoszcz:

Rola zieleni miejskiej w obliczu zachodzących zmian klimatycznych na przykładzie chińskiego programu „Sponge City” wywiad z dr inż. Martą Weber-Siwirską

Dach w wielkim mieście, czyli do czego są nam potrzebne dachy zielone – postulaty dla samorządów, na przykładzie miasta Krakowa