Co wiedzą i czego nie wiedzą radni, czyli jak Kraków chce wspierać dachy zielone
Dużo się dzieje obecnie w Krakowie jeśli chodzi o pomysły na wspieranie powstawania zielonych dachów. To dobrze. Niestety przy okazji okazuje się jaki jest poziom zamętu informacyjnego na temat dachów zielonych wśród osób, które próbują się tym zajmować.
Poniżej zamieszczamy kilka komentarzy do informacji, które można znaleźć na oficjalnym portalu Miasta Krakowa. Dotyczy posiedzenia Komisji Ekologii i Ochrony Powietrza, które odbyło się przed sesją Rady Miasta i w całości dotyczyło opiniowania projektu uchwały w sprawie ustalenia kierunków działania dla Prezydenta Miasta Krakowa dotyczących stworzenia pilotażowego programu udzielania wsparcia dla tworzenia zielonych dachów na terenie Krakowa.
Poniżej prezentujemy znalezione w artykule na Krakow.pl cytaty wypowiedzi, które padły na posiedzeniu Komisji Ekologii i Ochrony Powietrza przed sesją Rady Miasta, na której miały być głosowane uchwały dotyczące dachów zielonych i ogrodów wertykalnych.
Są to swego rodzaju obiegowe przekonania na temat zielonych dachów (zamieszczamy te wypowiedzi jako cytaty, boldem) z naszym komentarzem.
„nie sztuką jest stworzenie zielonego dachu, ale późniejsze dbanie o niego”
Praktycy wiedzą, że stworzenie poprawnie funkcjonującego zielonego dachu jest dużą sztuką i że nie każdemu się to udaje (o czym świadczy przytoczony w tekście przykład dachu, gdzie trzeba było prowadzić prace naprawcze). Wszystko się od tego zaczyna. Jeśli zielony dach zostanie poprawnie zaprojektowany i zbudowany to nie stwarza problemów i nie generuje kosztów. Jeśli na etapie projektu i realizacji zostaną popełnione błędy, to taki dach zielony generuje kłopoty i znaczne koszty.
„Idea jest słuszna, natomiast trzeba brać pod uwagę, że koszt utrzymania zielonego dachu jest spory”
Można budować dachy zielone z roślinnością intensywną i wtedy taką roślinność trzeba pielęgnować, na tej samej zasadzie jak trzeba pielęgnować roślinność znajdującą się w tradycyjnym ogrodzie, na poziomie gruntu. Jeśli ktoś nie chce ponosić zbyt dużych kosztów na utrzymanie dachu zielonego, to wybiera dach z roślinnością ekstensywną, która nie wymaga dużych nakładów pracy i kosztów na pielęgnację (mniej kosztów i pracy oraz zużycia wody niż w przypadku trawników, których mamy w mieście dużo i mało kto się zastanawia jaki jest koszt ich utrzymywania). Roślinność ekstensywna, to roślinność sucholubna, oszczędza zasoby, ponieważ nie trzeba jej kosić i regularnie podlewać (podlewa się tylko w przypadku długotrwałej suszy), raz w roku się nawozi nawozem długo działającym (wiosną), raz w roku (jesienią) obcina suche kwiatostany.
„Może zaproponujmy mieszkańcom program związany z zielonymi balkonami, jak to jest w Barcelonie czy Rzymie?”
Roślinność na balkonach jest cenna, ale nie zastąpi dachów zielonych. Już w 2015 roku w Krakowie przy naszym udziale były wykonywane badania dotyczące wpływu dachów zielonych na miejską wyspę ciepła.
Badania te wykazały, że małe obszary pokryte roślinnością nie niwelują negatywnych skutków miejskiej wyspy ciepła. Można to osiągnąć budując zielone dachy o dużych powierzchniach lub powodując, żeby powstawało koło siebie dużo dachów z roślinnością o powierzchniach mniejszych. Natomiast dachy tradycyjne, które nie są przykryte roślinnością (np. dachy bitumiczne) powodują powstawanie zjawiska miejskiej wyspy ciepła i nie retencjonują wody opadowej przyczyniając się do powstawania powodzi miejskich.
„duży nacisk trzeba położyć na fakt, aby deweloperzy nie brali w tym programie udziału, bo mogłoby to doprowadzić do sytuacji, kiedy zielony dach zastąpi teren zielony, jaki inwestor zobowiązany jest zapewnić przy powstawaniu inwestycji”
Jest prawo ogólnokrajowe dotyczące takich sytuacji – jest to definicja terenu biologicznie czynnego, która reguluje to, że deweloper nie może w całości zastąpić terenu zieleni, a poprawnie mówiąc „terenu biologicznie czynnego” zielonym dachem. Czy radni z danego miasta wprowadzą jakieś zachęty do tworzenia zielonych dachów, czy nie, to prawo dotyczące „terenu biologicznie czynnego” i tak obowiązuje.
Przez teren biologicznie czynny należy rozumieć teren o nawierzchni urządzonej w sposób zapewniający naturalną wegetację roślin i retencję wód opadowych, a także 50 % powierzchni tarasów i stropodachów z taką nawierzchnią oraz innych powierzchni zapewniających naturalną wegetację roślin, o powierzchni nie mniejszej niż 10 m2, oraz wodę powierzchniową na tym terenie.
Jako źródło polecamy rozporządzenie Ministra Infrastruktury i Budownictwa, z dnia 14 listopada 2017 roku, zmieniające rozporządzenie w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (Dz. U. Poz. 2285), które weszło w życie z dniem 1 stycznia 2018 roku, i mocą którego nadana nowe brzmienie pojęciu teren biologicznie czynny.
W Polsce branża dachów zielonych ma już ponad 15 lat. Wiedza na ten temat jak poprawnie projektować i budować zielone dachy jest dostępna, jest też dużo publikacji na temat walorów ekologicznych zielonych dachów, wystarczy tylko chcieć się z nią zapoznać lub skonsultować się z osobami, które się tym zajmują.
Jakie to szczęście, że Komisja Ekologii i Ochrony Powietrza nie opiniowała projektu uchwały w tej sprawie (bo nie musiała). Na 25. sesji Rady Miasta Krakowa uchwały o uruchomieniu programów tworzenia tzw. ogrodów wertykalnych i zazieleniania dachów budynków zyskały akceptację większości radnych i uchwała w tej sprawie została podjęta.